sobota, 14 stycznia 2017

Od Silette do Simby

Był ranek ale lał deszcz pobiegłem do domu byłam blisko ale już miałam wpaść do domu ale zauearzyłam nieznajomego lisa.Pobiegłam za drzewo żeby to obserwować.Patrzyłam tak chyba całe wieki ale w końcu wyszłam z ukrycia i się na niego rzuciłam.Jak się nazywasz zapytałam .Simba usłyszałam jego imię.Zapytałam też o stado powiedział że jest przybłędą,ale że został przyjęty do stada spytał mnie o imię oczywiście odpowiedziałam Silette.Spytał też o przywódcę .Powiedziałam mu co u jak aż rozpętała sìę burza pobiegłam już do siebie.Ale burza była chwilowa ,pobiegłam aby napić się wody za strumienia i trochę potrenowałam biegania napewno mi się przyda.Znowu zobaczyłam Simbę zapytał czy chcę się chwilę pobawić zgodziłem się.Potem poszłam coś zjeść i się położyć... 

Simba?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Pamiętaj, aby nie spamić bez sensu w komentarzach. Wszelkie propozycje wymian, reklamowanie blogów w miejscach do tego nieprzeznaczonych i celowe pisanie bez ładu i składu będzie karane usunięciem komentarza. Pamiętaj o zasadach gramatyki i ortografii.