środa, 18 stycznia 2017

Od Chalize cd opowiadania Ace

- Ale nie zamierzasz pójść potem w swoją stronę? - zapytałam mrużąc oczy. Oczywiście, że to wiedziałam, że Ace może mieć dzieci bez związku, ani bez zobowiązań. Już raz mi to pokazał.
- Nie wiem, Chali. - Wzruszył ramionami obojętnie. - Nie wiem, gdzie Sun mnie wyśle. Nie mogę ci odpowiedzieć na to pytanie. A poza tym teraz moja kolej na pytanie, czyż nie?
No cóż, nie przyrzekał mi miłości do grobu ani wierności, ale mimo to nie mogę narzekać.
- Oczywiście. - zgodziłam się i przytuliłam do siebie Elizabeth.
- No to... - Ace zamknął oczy w zamyśleniu. - Hmm.. Opowiedz swoją historię. Całą. Chcę wiedzieć, z kim mam córkę.
- Zapewne jedną z wielu. - mruknęłam.
- Wiedziałem, żeby ci tego nie mówić. - Lis zniecierpliwiony przewrócił oczami.
Nie lubię, kiedy Ace się denerwuje, więc w geście przeprosin opuściłam uszy po sobie.
- No, mów. - poprosił zdecydowanie łagodniej.
- Przecież już wszystko wiesz. - burknęłam.
- Nie wszystko. - uciął dalsze dyskusje. - Mów.
- No to... - zaczęłam niepewnie. - Jak wiesz, urodziłam się w hodowli i miałam być lisem rozwodowym, a po ukończeniu dziewięciu lat zostać futrem jakiejś kobiety z bogatym mężem. Żyłam tak sobie, jak oni to określili, jako "darmozjad", ponieważ nie mogli mnie reprodukować, a byłam za mała jak na futro, po prostu musieliby wziąć pięć takich szczeniaków za jednego dorosłego lisa, co im się kompletnie nie opłacało. - zaśmiałam się ponuro. - W sumie to praktycznie nas nie karmili, więc nie mogli nas nazywać darmozjadami. No ale do rzeczy. Pewnego dnia była okropna burza. Ciskało piorunami, a jeden z nich podpalił budynek, w którym były klatki... Moje rodzeństwo wykrzywiło przed tym kraty na tyle, aby jakiś malutki lis mógł przez nie przejść bez większych trudności. Po prostu raz tak huknęło, że odczułam niepohamowaną chęć ucieczki, więc uciekłam... Następny piorun podpalił przybytek. Nie wiem, co się stało z moim rodzeństwem... Potem się błąkałam przez kilka lat. Niektóre lisy, głównie samce, przyczepiały się do mnie w innych stadach. Zastraszały i groziły. Więc... Tak się znalazłam tutaj.
Ace uniósł brew.

Ace?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Pamiętaj, aby nie spamić bez sensu w komentarzach. Wszelkie propozycje wymian, reklamowanie blogów w miejscach do tego nieprzeznaczonych i celowe pisanie bez ładu i składu będzie karane usunięciem komentarza. Pamiętaj o zasadach gramatyki i ortografii.