czwartek, 12 stycznia 2017

Od Ace C.D. opowiadania Chalize

- I co będzie z nami później, Ace? - cicho jęknęła zamykając oczy.
- No jak to co. - uśmiechnąłem się. - Zamieszkamy tutaj, będziemy rządzić stadem, a potem przekażemy sznurki Lizzie. Sami zestarzejemy się razem i będę ci codziennie robił śniadania i wieczorami śpiewał ballady. - Zjechałem w dół, znowu do jej płaskiego brzucha i przyłożyłem pysk do tej bardziej pozbawionej sierści części robiąc idealny, czerwony ślad.
- Co to? - podniosła głowę.
- Naznaczyłem cię. Od teraz jesteś już tylko moja. - szepnąłem, a z mojego pyska nie znikał uśmiech.
- To ja też chcę ci zrobić takie coś.
- Jak to..? - zamruczałem przymykając oczy.
- Nie będę się przecież tobą dzielić z innymi. - zaśmiała się zasysając powietrze wokół mojego torsu.
- Nie wyszło tak ładnie.. - skrzywiła się.
- Żartujesz? Jest świetna. Podoba mi się. - popatrzyliśmy sobie w oczy. - A ja jestem już tylko twój. - na powrót ją pocałowałem.
- Bardzo mnie to cieszy.
- Mamy jeszcze piętnaście minut, co robimy? - przeciągnąłem się patrząc na łóżeczko małej lisicy.
- To, co lisy lubią najbardziej. - spojrzała na mnie z chytrym uśmieszkiem i na nowo wylądowaliśmy w kocach, tym razem nie kończąc na pocałunkach.
Po wszystkim, niemalże od razu zachciało mi się spać. Zawsze tak jest.. Równo kwadrans później, dobiegły nas ciche piski. Oho. Dziecko głodne.
 Chalize zabrała Elizabeth do sypialni, gdzie razem, w trójkę zasnęliśmy.
- Chali.. - mruknąłem walcząc z zamykającymi się powiekami.
- Śpisz? Mieliśmy rozmawiać i się poznać.. - uniosła brew.
- Dzisiaj wolałem cię trochę inaczej popoznawać. - uśmiechnąłem się lekko. - Przepraszam cię, ale padam z nóg...
- Dziś i tak się już napracowałeś. Śpij. Należy ci się. - liznęła mnie po poliku.
- Dziękuję, Pani. Jesteś bardzo łaskawa, ale taka praca to czysta przyjemność, nie sądzisz?  Jeszcze jest trochę czasu, zdążymy porozmawiać i to nie raaaaz... - ziewnąłem
- No pewnie. Jeszcze poznamy się na wylot. Idź spać,bo musisz wypocząć. Słodko leżysz. Jak taki szczeniaczek.
- Niegrzeczny szczeniaczek. - otworzyłem jedno oko.
- Bardzo. - zaśmiała się
- Chaliii? - prawie zawyłem bardzo cicho
- Tak?
- Uwielbiam cię. - wyznałem i zasnąłem.

Chalize?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Pamiętaj, aby nie spamić bez sensu w komentarzach. Wszelkie propozycje wymian, reklamowanie blogów w miejscach do tego nieprzeznaczonych i celowe pisanie bez ładu i składu będzie karane usunięciem komentarza. Pamiętaj o zasadach gramatyki i ortografii.