piątek, 6 stycznia 2017

Od Chalize cd opowiadania Ace

Nie trzeba mi było dwa razy powtarzać. Zasnęłam od razu, ukojona bliskością ukochanych lisów.
***
- Chalize? - Ace trącił mnie nosem. - Obudziłaś się już?
- Tak. - Ziewnęłam i spojrzałam na niego spod zmrużonych powiek.
Lis wyszczerzył się do mnie i przyłożył nos do brzuszka szczeniaka. Malutka zakwiliła cicho i położyła obie łapki na jego pysku. Ace westchnął zachwycony córką i skupił swoją uwagę na mnie.
- Jest absolutnie cudowna. - odezwał się i liznął mnie po pysku. - Poprowadzi to stado w przyszłości. Będzie wielkim lisem.
- Niewątpliwie. - odparłam i popatrzyłam mu w oczy. Cieszę się, że był taki zadowolony z małej, zresztą ja też byłam.
Popatrzyłam na małą. Miała puszyste, brązowe futerko i niebieskie oczka. Na jej futrze nie było śladów krwi.
- Zająłeś się nią? - zapytałam.
- Tak. - odpowiedział rudzielec. - Jest piękna...
- Ace. - przerwałam mu jego opowieść  o wszystkich zaletach Lizzie. - Czy moglibyśmy iść już do domu?

Ace?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Pamiętaj, aby nie spamić bez sensu w komentarzach. Wszelkie propozycje wymian, reklamowanie blogów w miejscach do tego nieprzeznaczonych i celowe pisanie bez ładu i składu będzie karane usunięciem komentarza. Pamiętaj o zasadach gramatyki i ortografii.