niedziela, 1 stycznia 2017

Od Chalize cd opowiadania Ace

- Chyba jeszcze nie chcę tego pić. - oznajmiłam, oddając butelkę Ace.
- Dobry wybór. - stwierdził i odstawił ją na półkę.
Coś czuję, że podczas porodu będę zupełnie sama. Że znowu się pokłócimy. Że nie będzie kochał Lizzie...
- Nie chcę, żeby urodziła się przez to z jakąś chorobą, czy coś... - wyjaśniłam szybko.
- Nie bój nic, mała. - odparł znudzony i oparł się o szafkę. - To bezpieczne. Inaczej bym ci tego nie dał.
Wbiłam wzrok w podłogę. Czułam, że do porodu zostało zaledwie kilka dni. Nie chciałam się do tego czasu pokłócić z Fulco. Bardzo nie chciałam. Nagle, tak zupełnie bez powodu, odczułam jakby ktoś ścisnął moje wnętrzności.
- Auć! - wyrwało mi się.
- Co "auć!"? - mruknął obojętnie i spojrzał na mnie.
- Nie wiem co. - powiedziałam cicho, kuląc uszy. - Ale boli.
- Co boli? - Przewrócił oczami.
- Brzuch. - odburknęłam i położyłam się na ziemi.

Ace?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Pamiętaj, aby nie spamić bez sensu w komentarzach. Wszelkie propozycje wymian, reklamowanie blogów w miejscach do tego nieprzeznaczonych i celowe pisanie bez ładu i składu będzie karane usunięciem komentarza. Pamiętaj o zasadach gramatyki i ortografii.