Złowiłem rybę i podałem ją Lori. Ja byłem najedzony. Pomyślałem o czymś i od razu to zrobiłem. Skoczyłem na Loriannę i stoczyliśmy się do wody. Byłem z tego niezwykle zadowolony.
-Głęboko tu jest?-zapytała.
-Na tyle żebyśmy mogli tak robić-zapewniały i się uśmiechnąłem.
Ostrożnie złapałem lisicę i dopłynąłem z nią do brzegu. Spojrzeliśmy na swoje mokre futra. Z ogonów ciepła mam woda. Zaśmialiśmy się z siebie. Otrzepałem się. Lori zrobiła to samo. Stanęła w słońcu a mi dech zabrało. Lori w słońcu wyglądała jeszcze ładniej. Otrząsnąłem się z tego uczucia. Ona napewno już kogoś ma.
Lori?:) 🐾
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Pamiętaj, aby nie spamić bez sensu w komentarzach. Wszelkie propozycje wymian, reklamowanie blogów w miejscach do tego nieprzeznaczonych i celowe pisanie bez ładu i składu będzie karane usunięciem komentarza. Pamiętaj o zasadach gramatyki i ortografii.