poniedziałek, 22 maja 2017

Od Lori C.D opowiadania Brooke'a

Rozejrzałam się dokładniej dookoła, lecz wszechobecna biel przyprawiała mnie o ból głowy.
W sumie to tak jest u mnie zawsze... Mam nadzieję, że jeśli kiedyś ( ale nie w najbliższych latach!) trafię do Krainy za Tęczowym Mostem to nie będzie tam tak jasno jak jest przedstawione na obrazach, a nawet jeśli, to, że znajdę tam porządnego medyka.
 - Żyjesz?! - z rozmyślań rozbudził mnie głos Brooke'a i dopiero teraz zdałam sobie sprawę co
się stało - z kilku otworów zaczęła się błyskawicznie lać woda, jej strumień był tak mocny, że ledwo co się nie przewróciłam.
 - Chyba musimy się wspiąć po tym wszystkim... - samiec wskazał na belki i inne podobne rzeczy. Przełknęłam ślinę, że co?! Umiem się wspinać, ale to jest trochę... Nie mam czasu o tym myśleć.
 - Pośpiesz się! Bo zatoniesz! - lis już skakał po półkach, nawet nie miałam czasu powiedzieć mu żeby poczekał, ponieważ woda była trochę zbyt blisko mojej szyi. Mimo rannej łapy udało mi się wspiąć na jakiś blok i zacząć wspinaczkę, tylko, że był pewien problem - z każdą chwilą strumień wody był coraz mocniejszy.
 - Ch...chyba nie dam rady... - krzyknęłam w stronę Brooke'a który był kilka metrów ode mnie.
 - Jak to nie dasz rady?! Ruszaj się! - rzucił w moją stronę, wykonując jednocześnie piękny skok nad 'przepaścią', w pewnym momencie serce mi stanęło - źle wymierzył i teraz trzymał się jakiejś belki przednimi łapami. Zastrzygłam uszami i ominęłam jakąś nić która pewnie miała mi podciąć nogi, wiedziałam, że jeśli samiec się puści to... spadnie do wody która go wciągnie i się utopi...
Moje obawy były jednak zbędne - lis bezproblemowo wdrapał się na belkę i jak gdyby nic
ruszył dalej, a ja miałam ochotę wykrzyczeć "Przez ciebie zawału omal nie dostałam!".
 - Uważaj! - zamiast tego zobaczyłam jak Brooke chowa się za jakąś półką, zanim się obejrzałam na moją głowę spadło kilkaset małych kamyczków, miałam szczęście - tuż obok mnie przeleciało kilka potężnych głazów które z głośnym pluskiem wpadły do wody. Dreszcz mi przeszedł po karku -gdyby nie ostrzeżenie samca byłoby po mnie, chociaż... gdyby nie on nie byłoby  mnie tutaj... ale cóż, nie będę go za to winić, ale jeśli uda nam się stąd wyjść to zrobię mu lekcję, dlaczego zbieranie kamieni jest złem.
 - Ruda! Te odłamki skalne zniszczyły kilkanaście półek! Będzie trudniej! - krzyknął mój towarzysz.

Brooke? ♥♥♥

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Pamiętaj, aby nie spamić bez sensu w komentarzach. Wszelkie propozycje wymian, reklamowanie blogów w miejscach do tego nieprzeznaczonych i celowe pisanie bez ładu i składu będzie karane usunięciem komentarza. Pamiętaj o zasadach gramatyki i ortografii.