sobota, 20 maja 2017

Od Ace C.D. opowiadania Chalize

- Kiedy będzie można zrobić badanie? - usiadła obok Chazlie, a ja zdjąłem jajecznicę z ognia i nałożyłem każdemu porcję.
- Myślę, że za jakieś dwa tygodnie, chyba, że..
- Nie. Żadnych naparów i ziółek. Żadnej magii. - rzuciła ruda. - Obeszliśmy się bez tego z Lizzie, obejdziemy się i teraz.
- Jak będzie miał na imię mój brat? Albo siostra? Albo więcej... - zapytała Lizzie
- U lisów spokrewnionych z Bóstwami zazwyczaj rodzi się tylko jedno... - westchnąłem.
To trochę ograniczające..
- Znając zdolności przepowiadania przyszłości twojego ojca, gdy mówi, że będziesz miała brata, to tak będzie.- ruda przewróciła oczyma.
- Może nawet dwóch.. - wtrąciłem. - ale nic nie jest pewne do czasu, gdy pójdziemy do Znachora.
- Czyli pozostało nam czekać... - westchnęła moja córka.
Patrzyła na mnie, a mój wzrok powędrował za nią. Chwila moment.. Dlaczego ten patyk sam pękł. Zacząłem węszyć.
- Ludzie. Biegnij do mnie. - rozkazałem próbując nie okazać paniki. Lizzie ruszyła z miejsca w sekundę przed tym, jak na miejscu gdzie przed chwilą stała klapneły wielkie szczęki złotego psa i błękitnych oczach.
Co do cholery.. To nie ludzie..

Ruda? Telefon rip :c

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Pamiętaj, aby nie spamić bez sensu w komentarzach. Wszelkie propozycje wymian, reklamowanie blogów w miejscach do tego nieprzeznaczonych i celowe pisanie bez ładu i składu będzie karane usunięciem komentarza. Pamiętaj o zasadach gramatyki i ortografii.