piątek, 26 maja 2017

Od Nabirie cd opowiadania Miry

Uśmiechnąłem się promiennie do Miry.
-To jest moja siostra Morgenstern, a to brat Bjorn...-przedstawiłem rodzeństwo, jednak oni byli zbyt pochłonięci zabawą i nawet nas nie zauważyli-Wybacz mi ich zachowanie... Oni już tacy są...
-Miro, może zechcesz zostać u nas na śniadanie? Byłoby nam bardzo miło...-zaproponowała Rita.
-Nie dziękuję. Mama mówiła że mam niedługo wracać, ale pozwoliła mi wyjść z Nabirie...-wyjaśniła nieśmiało lisiczka.
-Masz ochotę na spacer?-zerknąłem na nową koleżankę.
Samiczka skinęła głową i po chwili wybiegliśmy z nory.
***
-A gdzie właściwie idziemy?-spytała Mira, wyprzedając mnie.
-Zobaczysz, to już niedaleko. Na pewno Ci się spodoba.-odparłem tajemniczo.
Lisiczka delikatnie poruszyła czarnymi uszkami. Jej sierść pięknie połyskiwała w jasnym świetle wschodzącego słońca. W powietrzu unosił się upajający zapach żywicy, spływającej z iglaków rosnących niedaleko norowiska.
-Co to jest?...-zainteresowała się samica, spoglądając na wielki, zwalony pień dębu.
-Jesteśmy na miejscu, prawda że fajny?
-Ale on duży...
-Chcesz na niego wejść?
-Możemy?-Mira z podekscytowaniem uniosła pyszczek, a jej ciemnobrązowe, lekko skośne oczka zaiskrzyły.
-No jasne, chodź!-wdrapałem się na drzewo, po czym chwyciwszy towarzyszkę z kark, wciągnąłem ją na górę.
Mira?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Pamiętaj, aby nie spamić bez sensu w komentarzach. Wszelkie propozycje wymian, reklamowanie blogów w miejscach do tego nieprzeznaczonych i celowe pisanie bez ładu i składu będzie karane usunięciem komentarza. Pamiętaj o zasadach gramatyki i ortografii.