środa, 24 maja 2017

Od Miry-Seria eventowa #1

Obudziłem się stanowczo za wcześnie. Rodzice i Klemens jeszcze spali. Postanowiłam iść na przechadzkę. Albo i nawet małą przygodę. Uśmiechnęłam się do siebie.Rodzice bardzo mnie kochają więc mi wybaczą. Po woli wyszłam z norki. Trochę umiałam chodzić ale się jeszcze chwiałam. Nie wiedziałam jeszcze gdzie jest granica terenów więc szłam prosto. Było tu kilka zapachów. Ale nikt tu nie mieszkał.Byłam jeszcze senna więc położyłam się w obcej norce i zasnęłam.

***

Obudził mnie wstrząs jako odczułam.  Gdzie ja jestem?

-Spokojnie mała .-powiedziała jakaś kobieta.

-Już?-usłyszałam pisk i się zatrzymaliśmy.

-Ethan spokojnie!-skarciła go jakaś kobieta.

Wyjrzałam z otwartej klatki. Wybiegłam z niej i skoczyłam na chłopca. Miał jakieś...hmm osiem lat?Przynajmniej na tyle wyglądał. Lekko polizałam jego dłoń. Myśleli że jestem samcem ale mi ładne imię wybrali i mogłam to w sumie znieść. Nadano mi imię Bailey(Czytaj:Bejli)

Tak w sumie to i tak miałam nie długo wrócić do domu więc imię nie miało znaczenia. Ethan wziął mnie na ręce i zaniósł do domu. Było tam bardzo miło ale mieli także kota.

-To jest Dymka,Dymka to jest Bailey.-powiedział i postawił mnie na ziemi.

Kocica syknęła i wskoczyła na kamienny blat. Ethan zaniósł mnie do jakiegoś pokoju. Stało w nim legowisko.Natychmiast na nie wskoczyłam i zaczęłam się tarzać.Było tu bardzo miękko. Czułam że na razie tu zostanę.  Ziewnęłam przeciągle pokazując ząbki.Potrzebowałam snu po tak długiej i wyczerpującej podróży.Ale jednak zeskoczyłam z łóżka i poszłam zwiedzać dom.Wszyscy mnie tu pokochali. Ale jednak tęskniłam za rodziną która na pewno się martwi.Znowu zobaczyłam Dymkę. Zaszczekałam na nią chociaż był to dziwny dźwięk,nie uczyłam się jeszcze szczekać.Kocica syknęła i skryła się za oknem.Miała szare futro.Prześlizgnęłam się przez drzwi i wyszłam na duże podwórze otaczające mnie ze wszystkich stron. Było tu mnóstwo zapachów.
-Ethan!-usłyszałam jakiś głos.Idziesz?
-Już,tylko wezmę Bailey'ego.-odpowiedział mój pan i wziął mnie na dziwny sznurek.
-To Todd.-powiedział do mnie Ethan biegnąc do domu obok.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Pamiętaj, aby nie spamić bez sensu w komentarzach. Wszelkie propozycje wymian, reklamowanie blogów w miejscach do tego nieprzeznaczonych i celowe pisanie bez ładu i składu będzie karane usunięciem komentarza. Pamiętaj o zasadach gramatyki i ortografii.