Patrzyłem jak zaczarowany w te małe kulki patrzące z uwagą na ich nauczycielkę. Raz po raz oglądały się do tyłu, żeby zbadać, czy jeszcze tam siedzimy.
- Szczeniaki są cudowne. - szepnęła do mnie ruda.
Przytaknąłem niemal niezauważalnie na co ona wybuchnęła śmiechem.
Uniosłem brew patrząc na nią.
- Co cię tak bawi?
- Twoja mina. Jeszcze pół roku temu nie chciałeś nawet słyszeć słowa szczeniaki.
- Lisy się zmieniają. Może ja w końcu dorosłem?
- Chciałabym mieć jeszcze jedno dziecko. Conajmniej.
- Da się to załatwić. - uśmiechnąłem się.
- Daj spokój, Ace.. Jeszcze więcej dzieci zdolnych do nieśmiertelności? Nie będzie to bezpieczne..
- Już raz nam się udało. Gorzej nie może być.
Popatrzyła na mnie jeszcze przez chwilę, po czym dała mi całusa.
- Chodźmy już do domu.
- Pewnie. - mruknąłem i postawiłem z powrotem uszy. - Dzięki, Frau. Pójdziemy już. Widać, że dobrze ich uczysz.
Chazlie?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Pamiętaj, aby nie spamić bez sensu w komentarzach. Wszelkie propozycje wymian, reklamowanie blogów w miejscach do tego nieprzeznaczonych i celowe pisanie bez ładu i składu będzie karane usunięciem komentarza. Pamiętaj o zasadach gramatyki i ortografii.