wtorek, 7 marca 2017

Od Lori

To była moja szansa na zdobycie jakiegoś posiłku. Powoli doczołgałam się w stronę ruchliwego zająca, dokonałam na szybko pomiaru odległości. Jeszcze tylko chwila i... szarak rzucił się do ucieczki zanim jeszcze wychyliłam się zza krzaków.
- Że co?! - fuknęłam w stronę oddalającego się zwierzaka, był już za daleko, więc pogoń nie miała sensu... Nagle usłyszałam szelest w pobliskich krzakach. Spanikowałam i błyskawicznie wdrapałam się na pobliskie drzewo, po chwili z zarośli spokojnym krokiem wyszła zgrabna lisica. Przyjaciel czy wróg? Uciekać czy zostać? Obejrzałam dokładnie intruza, nie to może ja byłam tu intruzem?
Po dłuższym namyśle nabrałam powietrza i zapytałam:
- Kim jesteś?
Lisica na to zastrzygła uszami i ze zdziwieniem się na mnie spojrzała.
- A ty? Jesteś stąd?
- Nie...
- Masz przyjazne zamiary? - na te słowa oburzyłam się lekko, że to ja jestem tą pytaną, ale w sumie nie przeszkadzało mi to tak bardzo, więc odpowiadałam.
- Neutralne, a ty?
- Można powiedzieć, że tak samo. - tu zawahałam się chwilę i powoli zeszłam z gałęzi.
- Nazywam się Lori, a ty?

<Chalize?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Pamiętaj, aby nie spamić bez sensu w komentarzach. Wszelkie propozycje wymian, reklamowanie blogów w miejscach do tego nieprzeznaczonych i celowe pisanie bez ładu i składu będzie karane usunięciem komentarza. Pamiętaj o zasadach gramatyki i ortografii.