poniedziałek, 20 marca 2017

Od Silette.CD.opowiadania Pelikara

-To tylko ja-mruknęłam
Przeszłam do światła aby mógł mnie zobaczyć,kiedy ja go zobaczyłam chciałam skakać z radości i krzyczeć : nareszcie drugi srebrny lis!! Jednak nie chciałam się za bardzo cieszyć.Pomyślałam że jest zdolny ale nie byłam pewna. Nagle skoczył i stanął na dwóch łapach a na nosie miał kamienie
-Wow -krzyknęłam zdumiona
-Pracowałem w cyrku- oznajmił
Zachichotałam. Zaproponował spacer przy brzegu. Zgodziłam się i machnęłam ogonem. Byłam z siebie zadowolona. Pobiegliśmy nad rzekę. Przystanęłam i popatrzyłam w iskrzącą się wodę. Wyglądała jak eliksir. Wiał ciepły wiatr i dlatego rozwiewał mi futro. Milo także przystanął. Uśmiechnęłam się,odwzajemnił się tym samym. Ruszyliśmy dalej,nasze futra mieszały się kiedy zaczynał wiać wiatr. Spojrzałam Milowi w oczy. Zaraz zacznie się burza więc pobiegliśmy do jego nory. Była przytulna. Usiadłam i popatrzyłam na Pelikara który szukał czegoś w szafkach. Podeszłam i położyłam łapę na jego łapie. Uśmiechnął się. Wyjrzałam przez wyjście z nory i uderzył piorun. Uderzył w starą sosnę która upadła z trzaskiem. Zadrżałam. Burze nie były takie straszne ale pioruny też nie były cudowne. Skrzywiłam się i wróciłam na krzesło. Pelikar przyniósł zająca którego zjedliśmy. Byłam mu wdzięczna. Burza się skończyła więc wyszliśmy z nory i pobiegliśmy w stronę jakiejś groty. Była mała a w środku siedział...Mazikeen. Jęknęłam i wyszedł z jaskini. Skoczył na mnie ale go przerzuciłam. Rzuciliśmy się na niego i uciekł. Byłam dumna i podniecona. Uwielbiałam walczyć.
-Byłaś niesamowita-powiedział
-Dzięki-powiedziałam i uśmiechnęłam się.
Wskoczyłam na niską gałąź i spojrzałam wyczekująco na Mila zupełnie jakbym mówiła : Na co czekasz? Zrozumiał i wskoczył na drugą. Obok gałęzi na której siedziałam była cienka ale mocna gałąź. Wskoczyłam na jej początek i powoli szłam na drugie drzewo, wyglądałam jak doświadczona akrobatka. Popatrzył się i przeskoczył na drugie drzewo. Kiedy zeszłam z gałęzi zeskoczyliśmy z drzewa.Spojrzał się na mnie ze zdziwieniem.
-Nie wiedziałem że tyle umiesz-powiedział wyraźnie zdumiony
-Nikt nie zna mnie na tyle by znać wszystkie moje zdolności-powiedziałam chichocząc
Zachichotał razem ze mną. Wróciliśmy do norowiska i poszliśmy do mojej nory. Półki zapchane były eliksirami i różnymi rzeczami a na podłodze leżało 5 zm które natychmiast schowałam.
-Chodźmy gdzieś jeszcze-poprosiłam
Wyszliśmy z mojej nory i ruszyliśmy do najbliższych jaskiń...
Milo?:P Chciało mi się pisać

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Pamiętaj, aby nie spamić bez sensu w komentarzach. Wszelkie propozycje wymian, reklamowanie blogów w miejscach do tego nieprzeznaczonych i celowe pisanie bez ładu i składu będzie karane usunięciem komentarza. Pamiętaj o zasadach gramatyki i ortografii.