Wślizgnęłam się do pokoju i wbiłam spojrzenie w puszkę. Miałam plan... jakby to teraz podważyć? Ostrożnie ją podniosłam, oglądając ją ze wszystkich stron. Wieczko było szczelnie przyciśnięte do ścianek, ale nigdzie nie było sklejone, co jest dobre dla mnie. Tak, musiałam je podważyć, żeby samo odskoczyło.
A więc pomysł jest, gorzej z wykonaniem. Muszę najpierw oprzeć tę nieszczęsną puszkę tak, żeby mi się nie wyślizgnęła. Ponadto muszę się nie skaleczyć, ale z tym nie powinno być problemu. Kluczowe słowo to "nie powinno". A właściwie kluczowe słowa. Więc... czy jest jakieś miejsce w moim pokoju, w którym mogłabym postawić tą puszkę, aby mi się nie wyślizgnęła? Moje spojrzenie padło na biurko.... a może?
***
Udało się! Teraz tylko to otworzyć... Ostrożnie wsadziłam ostrze noża między wieko, a ściankę. Naparłam mocno, a wtedy wieko odskoczyło.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Pamiętaj, aby nie spamić bez sensu w komentarzach. Wszelkie propozycje wymian, reklamowanie blogów w miejscach do tego nieprzeznaczonych i celowe pisanie bez ładu i składu będzie karane usunięciem komentarza. Pamiętaj o zasadach gramatyki i ortografii.