wtorek, 14 marca 2017

Od Lizzie - Sweet Dreams Are Made of This... #5

Pewnie mi się za to dostanie, ale czego nie robi się dla odkrycia. Kiedy rodzice byli zajęci, udałam się do kuchni i zabrałam stamtąd nóż - twardy i mocny, idealny do tego. Moje poszukiwania trwały trochę długo, rodzice dobrze go schowali. Ale nie na tyle dobrze, żebym nie mogła go odnaleźć. Hmm... potem go zwrócę. Może. Powiem tak: "mamo, tato, zobaczcie, co leżało w kuchni!". Rodzice pewnie uznają, że to naprawdę leżało na widoku i nie zrobią mi awantury, chociaż... no nie. To nie przejdzie. Nie są głupi i zapewne pamiętają, gdzie położyli takie rzeczy jak nóż. Przecież mając dziecko, nie odłożyliby ich od tak na blacie, prawda? W każdym razie, może nie będę miała awantury. Ale to może. Cel uświęca środki.
Wślizgnęłam się do pokoju i wbiłam spojrzenie w puszkę. Miałam plan... jakby to teraz podważyć? Ostrożnie ją podniosłam, oglądając ją ze wszystkich stron. Wieczko było szczelnie przyciśnięte do ścianek, ale nigdzie nie było sklejone, co jest dobre dla mnie. Tak, musiałam je podważyć, żeby samo odskoczyło.
A więc pomysł jest, gorzej z wykonaniem. Muszę najpierw oprzeć tę nieszczęsną puszkę tak, żeby mi się nie wyślizgnęła. Ponadto muszę się nie skaleczyć, ale z tym nie powinno być problemu. Kluczowe słowo to "nie powinno". A właściwie kluczowe słowa. Więc... czy jest jakieś miejsce w moim pokoju, w którym mogłabym postawić tą puszkę, aby mi się nie wyślizgnęła? Moje spojrzenie padło na biurko.... a może?
***
Udało się! Teraz tylko to otworzyć... Ostrożnie wsadziłam ostrze noża między wieko, a ściankę. Naparłam mocno, a wtedy wieko odskoczyło.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Pamiętaj, aby nie spamić bez sensu w komentarzach. Wszelkie propozycje wymian, reklamowanie blogów w miejscach do tego nieprzeznaczonych i celowe pisanie bez ładu i składu będzie karane usunięciem komentarza. Pamiętaj o zasadach gramatyki i ortografii.