środa, 8 marca 2017

Od Ayumi (Do Freyi)

Łaziłam sobie patrząc aktualny na stan pogody, nagle zaczęło padać. Może i spodziewałam się tego, ale kochałam deszcz i  nie miałam z tym problemu. Obok mnie prześmignęła jakaś lisia sylwetka, była to samica. Czułam niewyraźnie jej zapach.
-Zbiera się na burzę.
Jej głos usłyszałam dopiero po chwili, jak powiedziała tak też było. Sama czułam że coś jest nie tak, taka ta wiosenka figlarna. Uśmiechnęłam się i powiedziałam jakby radośnie:
-Najwidoczniej. Może lepiej się zbierajmy bo nie zdążymy się schować.
Lisica skinęła głową i przedstawiła się jako Freya, zaczął się wyścig z burzą.
-Nie zdążymy do mojej nory.
Krzyknęłam w biegu. Nieźle się rozpadało. W oddali zauważyłam jakiś dziwny kształt....przypominał konia. Lecz po chwili znikł, jak gdyby cień który snuje się po jaskini. Słońce w pełni został przykryty przez parę ciemnych chmur. Które swoimi czarnymi ślepiami spoglądały na mnie i na moją nową znajomą.
-A masz lepszy pomysł niż nora?!
Usłyszałam go dopiero teraz, musiał pewnie kilka razy powtórzyć. Bo rozpętała się burza, która ciskała co chwilę w ziemię piorunami. Westchnęłam, brakowało mi już tchu...drogi jeszcze zostało sporawy kawałek. Przekręciłam oczyma i zaczęłam się rozglądać. W oddali dostrzegłam pewną starą kryjówkę. Znalazłam ją dość niedawno...podczas szpiegowania pewnego osobnika.
-Tam!
Krzyknęłam w miarę głośno i melodyjnie by mnie usłyszała. Pierwsza skierowałam się w tamtą stronę, zaczęło robić się niebezpiecznie. Wskoczyłam do pnia ogromnego dębu. Lisica po chwili znalazła się obok mnie, szczerze starczyłoby miejsca jeszcze dla jednego osobnika. Sporawa kryjówka.
-Nic Ci nie jest?
Zapytałam spoglądając na nią kątem oka. Ona otrzepała się i odparła:
-A co ma być. Jedynie jestem mokra.
Nieźle się rozpadało. Więc zostaniemy tu razem dobre 5 godzin.
-No, patrz...ja też jestem mokra. To solidne drzewo...wytrzyma.
Chciałam przerwać tę niezręczną ciszę która psuła wszystko. Na końcu dotknęłam drzewa łapą. Po chwili jednak dotarło do mnie że się nie przedstawiłam...
-Przepraszam, gdzie moje maniery...Ayumi jestem.
(Freya?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Pamiętaj, aby nie spamić bez sensu w komentarzach. Wszelkie propozycje wymian, reklamowanie blogów w miejscach do tego nieprzeznaczonych i celowe pisanie bez ładu i składu będzie karane usunięciem komentarza. Pamiętaj o zasadach gramatyki i ortografii.