czwartek, 9 marca 2017

Od Ayumi- ,,Kartki z lisiego pamiętnika '' CZ.1

Pewnego dnia chodząc w pobliżu granicy znalazłam kilka pogniecionych i z lekka przemokniętych karteluszek. Na samym początku uznałam je za zwykłe śmieci, które zwykle rozrzucają ludzie. Jednak po jakiejś chwili zaczęło mnie to ciekawić, bo co mogą oni pisać na tych kartkach? Może to notatki z jakiejś ludzkiej lekcji. Potrafię i czytać i pisać, tylko dlatego że córka Alf z Naszego stad  musiała umieć to i owo. Na całe szczęście gdy mieszkałam u ludzi poduczyłam się bardziej cyfr i liter, no i sposobu ich życia. Moja właścicielka chodziła do szkoły a z tego miejsca przynosiła stosy kartek których czasami miała dość. Stop, koniec o przeszłości. Ostrożnie chwyciłam wszystkie porozrzucane karteluszki i pobiegłam do jaskini, widząc że znów zbiera się na ulewny deszcz. Wbiegłam do norki i wyprostowałam każdą kartkę, spoglądając na lekka rozmazane litery. Musiałam poczekać by wszystko się wyprostowało i wyschło. A gdy tak się stało, wzięłam się za czytanie. Zdradzę Wam iż były to kartki z pamiętnika jakiejś lisicy, opowiadała jak to jej przebiegł dzień. Oto jedna z nich:


''1 marca 2015 roku
Trochę dziwne. Wszystko dziś mi się nie udaje. Poszłam się odświeżyć sadząc że spacerek  dobrze mi zrobi. Na pewno nie złapię nawet kulawego zająca, a byłam głodna. Przechodziłam przez Las Zjawisk  i oczom nie mogłam uwierzyć. Prze...prze...przecież tam właśnie znajdował się nowy kawałek ziemi! Tak  buło ta,m magicznie i cicho. Aż trochę za cicho. I to tu jest podejrzane. Cicho i tajemniczo. Musiałam zrobić więcej hałasu. Biegałam , skakałam po kałużach, krzyczałam i ani głuchego echa. Zauważyłam dwa inne ślepia między drzewami. Świeciły się i migotały, mówiły " Chodź, a nie pożałujesz". Wahałam się, ale weszłam. To chyba jakiś żart! Okrążyły mnie wilki! Wielkie wilki! A alfa mówiła, żeby dziś nie oddalać się od jaskini, bo za dużo magii tu dziś grasuje. Co teraz? Wołać o pomoc? Dać się pożreć? Chcę cofnąć czas! Nie ma tu nikogo takiego. A może mi się uda? Starałam się i starałam, ale tylko bardziej je rozwścieczałam. Nie udało się. Musiałam uciekać, na szczęście zobaczyłam moją przyjaciółkę biegnącą z podpaloną gałęzią. Krzyczałam zrozpaczona:
- Laura! Zrób coś pomoooocy!
- Nie bój się.
Zobaczyła je i podpaliła im futra. Uciekły, aż się dymiło(z ich sierści). Tak, ten dzień był dość emocjonujący, ciekawe co jeszcze szykuje dla mnie los...''


Po przeczytaniu wczułam się w rolę tej lisicy, musiała uciekać przed stadem wilków. Nie miała w życiu łatwo. Byłam ciekawa co jeszcze znajdę na kolejnych kartkach, może jej życie się ułożyło? Jednak muszę poczekać ponieważ ledwo co się doczytuję...


CDN

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Pamiętaj, aby nie spamić bez sensu w komentarzach. Wszelkie propozycje wymian, reklamowanie blogów w miejscach do tego nieprzeznaczonych i celowe pisanie bez ładu i składu będzie karane usunięciem komentarza. Pamiętaj o zasadach gramatyki i ortografii.