-Nie, to odpada. Wędrówka zawsze może się przedłużyć. - mruknęłam. - Poza tym, nie zostawiaj szczeniąt. To ryzykowna wyprawa. Lepiej zostań z nimi i zapewnij im należytą opiekę. - uśmiechnęłam się. - Aczkolwiek, mogę coś jeszcze zaproponować. - dodałam, dumnie unosząc pysk, na którym wciąż malował się promienny uśmiech.
-Co takiego? - zapytała, w jej głosie można było można usłyszeć nutę ciekawości.
-Może postaram się czegoś dowiedzieć o tamtym miejscu. Może inne lisy coś wiedzą. - powiedziałam.
-O, byłabym wdzięczna. - rzekła, rozciągając się.
-Jasne, wiadomo, że trzeba wiedzieć jak najwięcej o swoim wrogu. - mruknęłam.
Rita przytaknęła głową, poprawiając swoje futro. Położyłam się na plecy na miękkiej trawie, było bardzo przyjemnie.
-Co robimy? - zapytałam przyjaznym tonem.
Rita?:v
moja wena umarła
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Pamiętaj, aby nie spamić bez sensu w komentarzach. Wszelkie propozycje wymian, reklamowanie blogów w miejscach do tego nieprzeznaczonych i celowe pisanie bez ładu i składu będzie karane usunięciem komentarza. Pamiętaj o zasadach gramatyki i ortografii.