- Wiesz, że to nie wygląda za dobrze? - Zmrużyłam oczy.
Lis zaśmiał się złośliwie.
- Najpierw siedzimy sami, a potem ty się drzesz... Ha ha, nie ma co. To bardzo dobrze wygląda. - parsknął śmiechem.
Spojrzałam na niego błagalnie.
- Niech se myślą, a co mi tam. - mruknął. - A patrząc na to, że twój brzuch zrobił się trochę większy od braku ruchu...
- Przestań! - Zmarszczyłam czoło i usiadłam przy legowisku.
Przydałaby się jakaś spiżarnia.
Ace nie mógł opanować śmiechu.
- Nie martw się, jak już to zrzucisz to przyniosę ci jakiegoś szczeniaczka. - Wyszczerzył się i usiadł na przeciwko mnie.
Ace?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Pamiętaj, aby nie spamić bez sensu w komentarzach. Wszelkie propozycje wymian, reklamowanie blogów w miejscach do tego nieprzeznaczonych i celowe pisanie bez ładu i składu będzie karane usunięciem komentarza. Pamiętaj o zasadach gramatyki i ortografii.