poniedziałek, 19 grudnia 2016

Od Ace C.D opowiadania Chalize

- Coś ty zrobiła... - zmierzyłem ją wzrokiem.
Ciecz jaka po niej spływała była koloru soku malinowego.
- Sięgałam po..
- Nieważne. Weź jakiś sok i chodź. Posprząta się później. - przewróciłem oczyma wracając do pracy.
Usłyszałem dobiegający z kuchni odgłos zbieranego szkła.
- Nalałam nam napoje do miski. Ja mam cytrynowy... z resztą tak mi się wydaje, a ty chyba truskawkowy.
- Dzięki. - nie popatrzyłem nawet na  zawartość naczynia. Kilka razy zamoczyłem język w cieczy. Połknęłem, a dopiero potem dotarł do mnie smak.
- Jasny gwint, Chalize! Dałaś mi eliksir! - splunąłem na podłogę wstając jak oparzony. - Jezu Chryste, zaraz się w Tobie zakocham! - krzyknąłem patrząc na nią jak na wariatkę.
Ale chwila moment. Jeśli mi przypadł eliksir miłosny, to czego napiła się ona?

Chalize? :v coś ty zrobiła? :v

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Pamiętaj, aby nie spamić bez sensu w komentarzach. Wszelkie propozycje wymian, reklamowanie blogów w miejscach do tego nieprzeznaczonych i celowe pisanie bez ładu i składu będzie karane usunięciem komentarza. Pamiętaj o zasadach gramatyki i ortografii.