Wtuliłam łeb pod obojczyk Fulco.
- Czemu tak krzyknąłeś? - zagaiłam dalszą rozmowę, ocierając łzy.
- Chalize... - wypalił gorączkowo. - Ja go dzisiaj widziałam... Gdybym wiedział...
- Nie twoja wina. - mruknęłam i wtuliłam się w niego bardziej.
Lis zacisnął zęby i przytulił mnie do siebie.
- To by gryzł kwiatki od spodu. - dokończył.
Mruknęłam cicho i położyłam uszy po sobie. Czułam się o wiele bezpieczniej. Mimo to, uporczywy ból nadal nie mijał.
- Gdzie cię boli? - zapytał, delikatnie głaszcząc mnie po plecach.
- Praktycznie cały tył. - odpowiedziałam. - I trochę kuleję.
Ace wymamrotał coś pod nosem.
Ace?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Pamiętaj, aby nie spamić bez sensu w komentarzach. Wszelkie propozycje wymian, reklamowanie blogów w miejscach do tego nieprzeznaczonych i celowe pisanie bez ładu i składu będzie karane usunięciem komentarza. Pamiętaj o zasadach gramatyki i ortografii.