poniedziałek, 5 czerwca 2017

Od Brooke'a C.D opowiadania Lori

- Tak, okropnie dziwni, bo co prawda robią wielkie szkody, niszczą, co popadnie i wydają się tacy bezmyślni, ale jednocześnie posiadają taką wiedzę, jaką inny gatunek nigdy nie byłby w stanie - tłumaczyłem - Jak to możliwe? Że stworzenie tak mądre jest tak głupie?
- To paradoks na inny czas - uspokoiła moje wierzgające emocje Lori, wtulając się w należącą do mnie, śnieżną sierść. Przez chwilę siedzieliśmy w melancholijnej ciszy, przerywanej tylko koncertem świerszczy oraz szumami lekkiego wietrzyku, który smagał nasze futerka. Gwiazdy migały, tak pięknego nieba jeszcze nigdy nie widziałem. Ani jednej przysłaniającej chmurki! Moja partnerka też to zauważyła, przyglądała się granatowemu sklepieniu pełnym zadumy wzrokiem.
- Lubisz patrzyć w gwiazdy? - szepnąłem do jej rudego ucha.
- Uwielbiam... - rozmarzyła się samiczka, nie odrywając oczu od nieboskłonu.
- Ja też! Patrz, tam jest Gwiazdozbiór Lisa - podniosłem łapkę w stronę jednej z konstelacji - Pewnie chroni nas przed nieszczęściami i otacza opatrznością...
- A ten? - Lori wskazała zbiór świetlistych ciał niebieskich układających się w kształt litery W.
- To Kasjopea, bardzo rozpoznawalna. Ale najważniejsza i najjaśniejsza jest Gwiazda Polarna!
- Hmm... Jest kilka dużych, która to?
- Widzisz Wielką Niedźwiedzicę?
- Tak, o ta!
- Właściwie to też Wielki Wóz, żeby znaleźć Polaris, trzeba wziąć furmankę, czyli odcinek między tymi dwoma gwiazdami. I ciągniesz w górę razy pięć!
- Mam ją - stwierdziła samica, radując się jak mała dziewczynka - Och, jak ja się cieszę, że cię mam...
Kolejny raz wtuliła się w moje futro i ciągnęła.
- Gwiazdy kojarzą mi się z marzeniami i nieodkrytymi planetami... Są takie piękne!
- Prawda, i tajemnicze. Jakby kryły przepowiednię - potwierdziłem. Przez chwilę jeszcze trwaliśmy w bezruchu, wgapiając się w gwiazdy. Leżeliśmy przytuleni do siebie, gwiazdy spały. Lori powoli zasypiała, a ja znowu poczułem się najszczęśliwszym lisem na świecie. Kątem oka dostrzegłem spadającą gwiazdę. Lisi zwyczaj był taki, żeby pomyśleć życzenie. Ja nie musiałem. Moje największe już się spełniło.

Lori? Oni zasnęli ♥

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Pamiętaj, aby nie spamić bez sensu w komentarzach. Wszelkie propozycje wymian, reklamowanie blogów w miejscach do tego nieprzeznaczonych i celowe pisanie bez ładu i składu będzie karane usunięciem komentarza. Pamiętaj o zasadach gramatyki i ortografii.