Skuliłam się cała, kiedy Ace oparł głowę na mojej łopatce. Niemniej, było mi ciepło i czułam się bezpiecznie. Powoli zamknęłam oczy, co zazwyczaj pomagało mi usnąć. Teraz, gdy czułam oddech Ace na karku, jest o wiele trudniej. Położyłam po sobie uszy i wcisnęłam ogon między nogi. Cóż, taka postawa może nie sygnalizuje, że jestem silną i niezależną lisicą, ale przynajmniej pomaga zachować ciepło.
Wichura na dworze wcale nie miała się ku końcowi, wręcz przeciwnie, zaczynało coraz mocniej wiać. Liczenie baranów nie pomagało, liczenie piorunów tym bardziej. Zapewne musiałam drżeć albo denerwować lisa w inny sposób, ponieważ niespodziewanie się odezwał:
- No zobacz, Will jest taki mały a się nie boi.
Stwierdziłam, że nie warto wdawać się w dyskusję, która mogła się skończyć pozbawieniem mnie ciepłego i wygodnego miejsca.
Prawdopodobnie właśnie to przyjemne ciepło sprawiło, że wkrótce zasnęłam.
Wichura na dworze wcale nie miała się ku końcowi, wręcz przeciwnie, zaczynało coraz mocniej wiać. Liczenie baranów nie pomagało, liczenie piorunów tym bardziej. Zapewne musiałam drżeć albo denerwować lisa w inny sposób, ponieważ niespodziewanie się odezwał:
- No zobacz, Will jest taki mały a się nie boi.
Stwierdziłam, że nie warto wdawać się w dyskusję, która mogła się skończyć pozbawieniem mnie ciepłego i wygodnego miejsca.
Prawdopodobnie właśnie to przyjemne ciepło sprawiło, że wkrótce zasnęłam.
Ace? Wybacz, że byłam brudna od futra :c *patrz ostatnie narzekania Ace w ostatnim poście*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Pamiętaj, aby nie spamić bez sensu w komentarzach. Wszelkie propozycje wymian, reklamowanie blogów w miejscach do tego nieprzeznaczonych i celowe pisanie bez ładu i składu będzie karane usunięciem komentarza. Pamiętaj o zasadach gramatyki i ortografii.