Wtuliłam się w niego bardziej.
- Na razie możemy zostać na dobrej karcie. - zaproponowałam, mrucząc. - Co ty na to?
- Czemu nie? - mruknął w moje futro. - To całkiem dobra opcja.
- Tak. - przytknęłam. - Myślisz, że możemy już iść?
- Nie wiem. - odpowiedział. - Lepiej jeszcze trochę poczekajmy. Chyba nie jest ci aż tak źle ze mną, co?
- No nie. - Ułożyłam się pod nim. - Właściwie, to jest mi całkiem dobrze. Ale chyba wolę swoją norę.
- Nie dziwię ci się. - Ace się uśmiechnął. - A... I dziękuję.
- Za? - zdziwiłam się.
- Za to, że tak dzielnie unikałaś moich zalotów.
Ace?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Pamiętaj, aby nie spamić bez sensu w komentarzach. Wszelkie propozycje wymian, reklamowanie blogów w miejscach do tego nieprzeznaczonych i celowe pisanie bez ładu i składu będzie karane usunięciem komentarza. Pamiętaj o zasadach gramatyki i ortografii.