- A ciebie na to stać. - mruknęłam chłodno. - I nawet nie zaprzeczaj, ja to czuję.
- Czy ja zaprzeczam? - zapytał. - Nie. Stwierdziłem tylko, że ja już przestałem walczyć ze stereotypami - wypisz wymaluj rudy niegodny zaufania lis. Zresztą, to nie ma sensu. Każdy widzi to, co chce widzieć. Czy jestem zdolny do przełamania tych stereotypów? Możliwe. Czy chcę to zrobić? Nie.
- W porządku... - wymamrotałam.
Wyskoczyłam na brzeg po drugiej stronie i otrząsnęłam się z wody. Była przyjemnie chłodna, ale ja nie lubię chodzić mokra. Uznałam również, że przydałoby się zrobić coś z moją norą, bo jak na razie jest zwykłą dziurą w ziemi, a nie moim mieszkaniem. Na przykład nanieść czegoś, na czym można spać.
***
- Nie sądzisz, że to dla ciebie za duże? - Ace usiadł obok wejścia do mojej nory i obserwował jak próbuję wstawić tam duży kawałek kory.
- Pomógłbyś mi, a nie siedzisz i się gapisz. - burknęłam.
- Czy ja wiem? - Lis położył się i zamknął oczy. - Zastanowię się.
W norze było chłodnawo, ale przynajmniej udało mi się zorganizować ramę łóżka.
Ace?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Pamiętaj, aby nie spamić bez sensu w komentarzach. Wszelkie propozycje wymian, reklamowanie blogów w miejscach do tego nieprzeznaczonych i celowe pisanie bez ładu i składu będzie karane usunięciem komentarza. Pamiętaj o zasadach gramatyki i ortografii.