Wyszliśmy z polany idąc w las. Uspokajałem się pomału.
- Przecież Mazikeen jest najsilniejszzym lisem.. Jak udało Ci się go pokonać?
- Adrenalina i wściekłość robią swoje. - wyznałem. - Przepraszam.. - mruknąłem.
- Co powiedziałeś?- zmarszczyła brwi patrząc na mój pysk.
- Mówię, że Cię przepraszam. - spojrzałem w dół. - Nie powinienem się tak zachowywać, ale nie wytrzymałem. To taki idiota... Mówiłem, żeby nie robił ci krzywdy.
- Uratowałeś mi życie. Dziękuję.
Jej słowa dały mi do myślenia, ale nie odpowiedziałem.
- Chalize?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Pamiętaj, aby nie spamić bez sensu w komentarzach. Wszelkie propozycje wymian, reklamowanie blogów w miejscach do tego nieprzeznaczonych i celowe pisanie bez ładu i składu będzie karane usunięciem komentarza. Pamiętaj o zasadach gramatyki i ortografii.