niedziela, 18 grudnia 2016

Od Ace C.D. opowiadania Chalize

Wyskoczyłem z nory, a moją głowę na raz nawiedziło tysiąc myśli. Czego ja się spodziewałem? Że ktoś zaufa takiemu lisowi jak ja? Nawet inny rudzielec? Pff. Bajki.
- Cholera. - przekląłem pod nosem.
Skierowałem się na zupełnie inne strony niż na myszowisko. Nienawidzę mysz. Udałem się na ludzkie pole. Mogą mnie wypatrzeć, ale było to raczej niemożliwe, a ja poczułem bażanta.
Gdy dotarłem na miejsce, zauważyłem kilka osobników. Szybko wypatrzyłem tego  najsłabszego i podeszłem możliwie jak najbliżej. W którymś momencie ptactwo zauważyło mnie i podniosło się do lotu. Zdążyłem podbiec i sprowadzić na ziemię tego, którego sobie wybrałem. Kilka razy kłapnąłem pyskiem i był martwy. Jestem zabójcą. Tak bardzo.

Chalize?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Pamiętaj, aby nie spamić bez sensu w komentarzach. Wszelkie propozycje wymian, reklamowanie blogów w miejscach do tego nieprzeznaczonych i celowe pisanie bez ładu i składu będzie karane usunięciem komentarza. Pamiętaj o zasadach gramatyki i ortografii.