Przyspieszyłem biegu.
- Hej, zaczekaj a mnie! - krzyknęła ruda
- Jeśli chcesz żyć, to Ty musisz przyspieszyć. - powiadomiłem ją wybierając właściwą drogę.
- Nie wzięli psów. Dobra nasza. - uśmiechnąłem się wbiegając do środka dużego drzewa.
- Czy to..
- Kryjówka w drzewie. - potwierdziłem, gdy weszła.
Zasunąłem kawałek kory na wejście tak, żeby nie było nas widać.
- Wskakuj. - wskazałem dziurę w ziemi.
Posłusznie wykonała moje polecenie znikając pod ziemią, gdzie po chwili znalazłem się i ja.
- Ace? - usłyszałem jej głos.
- Jestem, jestem. Spokojnie. Poczekaj. - zrobiłem kilka kroków do przodu i z regału wykopanego w ziemi zabrałem po omacku świecę. Zapaliłem ją i odstawiłem.
Po zimnym pomieszczeniu rozlało się przyjemne, pomarańczowe światło. Wtedy dopiero zobaczyłem jej przerażoną minę.
- Uspokój się. - nakazałem chłodno
- Uspokaja mnie wszystko, ale nie słowa "Uspokój się"! - krzyknęła
Podszedłem do niej i usiadłem przytulając. Pozostałem tak chwilę, aż nie objęła mnie swoimi łapami.
- Już lepiej? - mruknąłem
Chalize?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Pamiętaj, aby nie spamić bez sensu w komentarzach. Wszelkie propozycje wymian, reklamowanie blogów w miejscach do tego nieprzeznaczonych i celowe pisanie bez ładu i składu będzie karane usunięciem komentarza. Pamiętaj o zasadach gramatyki i ortografii.