- Nie przemęczaj się. - dodałem gdy spuściła głowę na dół. - A teraz towarzystwo wybaczy, ale tak jak wspominałem, mam na głowie ważne rzeczy.
- Na przykład tą rudą? - Frei uniosła brew. Cwana.
- Ona jest na pierwszym miejscu. - zmrużyłem oko delikatnie się uśmiechając. W myślach już turlałem się ze śmiechu, ale pozory zostały zachowane.
- Chodź, mała. Tylko ostrożnie. - chwyciłem ją w talii i pomoglłem zejść na dół.
- Może wreszcie skusisz się na świeże, delikatne mięso..?- zmierzyłrm ją wzrokiem.
- Nie jestem głodna.
- Ta. A to nie było burczenie w twoim brzuchu. Masz zjeść. Rozkaz alfy. A kto nie słucha, ten kończy jak Mazik.
Chalize?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Pamiętaj, aby nie spamić bez sensu w komentarzach. Wszelkie propozycje wymian, reklamowanie blogów w miejscach do tego nieprzeznaczonych i celowe pisanie bez ładu i składu będzie karane usunięciem komentarza. Pamiętaj o zasadach gramatyki i ortografii.