- No już. - odetchnąłem puszczając lisicę.
- Ejjj..Ale to mi pomaga.. - jęknęła.
- Przestań. - uciąłem. - Mieszkam tu od trzech lat. W tym czasie było tutaj sporo polowań. Za każdym razem chroniłem się tutaj. Nigdy mnie nie znaleźli. - zapewniłem.
- Więc co robimy teraz?
- Czekamy na koniec polowania. Czyli mniej więcej do jutra.
- A więc to już potwierdzone? - spojrzała w dół
- O ile nie dłużej. Zapowiada się jeszcze jedna wspólna noc, mniemam. - puściłem jej oczko.
- Ale ja się potwornie nudzę..
- Możemy sobie jakoś ten czas umilić. - poruszyłem brwiami.
- Ach tak? Niby w jaki sposób?
- Pogramy w karty czy w chińczyka. - na połowie mojego pyska pojawił się uśmiech.
Chalize? xd
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Pamiętaj, aby nie spamić bez sensu w komentarzach. Wszelkie propozycje wymian, reklamowanie blogów w miejscach do tego nieprzeznaczonych i celowe pisanie bez ładu i składu będzie karane usunięciem komentarza. Pamiętaj o zasadach gramatyki i ortografii.