sobota, 4 lutego 2017

Od Alegorii cd opowiadania R.

Po kilku sekundach moim oczom ukazał się zadowolony R., w pysku niósł kubełek po brzegi napełniony popcornem. Cicho usiadł obok mnie i poczęstował mnie jedzeniem. W skupieniu wpatrywaliśmy się w duży ekran oczekując na seans, początek zapowiadał się całkiem ciekawie. Na sali panowała absolutna cisza, każdy wschłuwiwał się w tekst i bacznie obserwował akcję w filmie. Trafiliśmy na fantastycznonaukową projekcję. Oparłam łeb na ramieniu R. i ze skupieniem oglądałam film. Mój rudy towarzysz najwyraźniej się wciągnał w oglądanie, zdawało mi się, że nawet nie mruga. Projekcja trwała dwie godziny, czas upłynął szybko i przyjemnie. Mozolnie zeszliśmy ze swoich siedzeń, mi trochę zdrętwiały łapy przez te dość długie posiedzenie.
-I jak, podobało się? - spytał entuzjastycznie R.
-Tak, film był ciekawy. Miło mi się go oglądało. Ciebie chyba wciągnął, co? - zaśmiałam się.
-Nawet bardzo. - puścił oczko w moją stronę.
-To dobrze. - westchnęłam, rzucając na lisa promienny uśmiech.
Chwilę potem wymieniliśmy kilka zdań na temat ów projekcji. Byliśmy zadowoleni.
-Jeszcze cała noc przed nami. - powiedziałam spoglądając się w niebo. Przypatrywałam się małym, migoczącym gwiazdom porozrzucanym po calutkim kosmosie.
-Jakieś plany? - spytał, na jego pysku malował się lekki uśmieszek.
-Pełen spontan. - krzyknęłam, po czym pobiegłam przed siebie, zupełnie nie wiedząc, na co natrafimy i co nas spotka.

R.?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Pamiętaj, aby nie spamić bez sensu w komentarzach. Wszelkie propozycje wymian, reklamowanie blogów w miejscach do tego nieprzeznaczonych i celowe pisanie bez ładu i składu będzie karane usunięciem komentarza. Pamiętaj o zasadach gramatyki i ortografii.