Był późny wieczór. Spoglądałam na zachmurzone, szarawe niebo w nadziei, że niedługo spadnie deszcz. Obok mnie bawiły się szczenięta-Bjorn i Morgestern. Delikatnie trąciłam jedno z nich nosem. Maluchy jednak były zbyt pochłonięte zabawą. Nagle dał się słyszeć głośny grzmot. Chwilę później drugi, trzeci, czwarty... Rozpętała się burza. Zauważyłam nieco spłoszoną lisicę stojącą pod drzewem. Podeszłam bliżej i usiadłam obok niej.
-Witaj. Jak się nazywasz?-spytałam nieśmiało.
-Alegoria...A Ty?-odparła cicho.
-Jestem Rita. Niezbyt przyjemna pogoda, nieprawdaż?
(Alegoria?
niedziela, 5 marca 2017
Od Rity do Alegorii
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Pamiętaj, aby nie spamić bez sensu w komentarzach. Wszelkie propozycje wymian, reklamowanie blogów w miejscach do tego nieprzeznaczonych i celowe pisanie bez ładu i składu będzie karane usunięciem komentarza. Pamiętaj o zasadach gramatyki i ortografii.