środa, 22 marca 2017

Od Pelikara CD opowiadania Silette

Rzuciłem spojrzenie na odchodzącą w stronę swojej norki Silette. Czułem, że czas który z nią spędzam jest lepszy niż jakikolwiek inny...
Odwróciłem z powrotem głowę by móc widzieć dokładnie gdzie idę... a gdzie ja w ogóle idę?! Pytanie dnia... Yyy pójdę na polowanie i git.
Zacząłem truchtać w stronę rzeki, bo jak łatwo się domyślić - wszystkie zwierzęta muszą tam przyjść i się napoić. Po kilku minutach stałem już koło brzegu rzeki obserwując kilka tłustych zajęcy. Zacząłem skradać się powoli w ich stronę. Mech po którym szedłem nie szeleścił tak jak trawa, więc nie zdradzał zbytnio mojej obecności. Ustalenie celu, oddech, ostatnie poprawki i skok... Przekułem swojej ofierze tchawice i odczekując chwilę zacząłem ją pałaszować. W pewnym momencie mój wzrok przeniósł się na pobliskie rośliny, niby nic , ale wśród nich kryły się piękne nieduże kwiatki.
- A gdyby tak podarować je Sil? Ale oczywiście tak by tego nie zauważyła... - szepnąłem cicho do siebie.
Po chwili obok mnie leżał stosik leśnych kwiatów i innych roślin. Udało mi się złapać je tak by się nie rozpadły i pobiegłem jak najszybciej w stronę norki lisicy.
- Spokojnie, ona nie może mnie usłyszeć jeśli będę cicho... - pomyślałem.
Położyłem bukiet tuż obok wejścia do jej norki i ukryłem się w pobliskich krzakach by móc zobaczyć jej reakcje.
Sil? Milo coś do Ciebie czuje...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Pamiętaj, aby nie spamić bez sensu w komentarzach. Wszelkie propozycje wymian, reklamowanie blogów w miejscach do tego nieprzeznaczonych i celowe pisanie bez ładu i składu będzie karane usunięciem komentarza. Pamiętaj o zasadach gramatyki i ortografii.