Wyszłam z mojej norki i zauważyłam bukiet kwiatów,rozejrzałam się ale
nikogo nie zauważyłam. Uśmiechnęłam się i zaniosłam go do nory. Nie
wiedziałam od kogo był ten bukiet.Włożyłam kwiatki do wody i wyszłam na
polowanie,miałam za mało zwierzyny i przy okazji dam coś Milo. Stanęłam w
pozycji bojowej i szykowałam się do skoku. Nagle kiedy skoczyłam Milo
wyskoczył zza krzaków. Skoczyłam prosto na niego i potoczyliśmy się w
dół. Miałam zawroty głowy. Kiedy przestaliśmy się toczyć zobaczyłam że
jesteśmy poza terenami.
-Wracajmy -mruknęłam
-Jasne - powiedział i zaczął biec.
Wróciliśmy
na tereny sfory. Zaproponowałam mu spotkanie w mojej norze,zgodził się.
Pobiegliśmy do swoich domów się przygotować. Naszykowałam stół i umyłam
futro. Byłam podekscytowana. Szybko pobiegłam po coś do jedzenia i
przyniosłam bażanta. Przygotowałam napoje i wyszłam po Milo. Przyszedł
po chwili. Usiadł naprzeciwko mnie. Poszłam do pokoju a Milo wszedł do
kuchni. Wróciłam i nałożyłam sobie kawałek ptaka. Milo także zjadł.
-Zatańczymy? - zapytał
-Jasne- powiedziałam i się uśmiechnęłam
Napiliśmy się wody i włączyłam stare ,ukradzione od ludzi radio. Puściłam nasz ulubiony utwór i Milo złapał mnie za łapy.
Milo?:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Pamiętaj, aby nie spamić bez sensu w komentarzach. Wszelkie propozycje wymian, reklamowanie blogów w miejscach do tego nieprzeznaczonych i celowe pisanie bez ładu i składu będzie karane usunięciem komentarza. Pamiętaj o zasadach gramatyki i ortografii.