czwartek, 30 marca 2017

Od R. CD opowiadania Freyi

Freya była dość... gadatliwa, mimo to dało się z nią wytrzymać. Może dlatego nie uciekłem przy pierwszej lepszej okazji? Tak, to bardzo prawdopodobne. Ehh... nie lubię poznawać nowych lisów, zawsze mnie to krępuje. Zawsze, zawsze, zawsze. Krępuje mnie to jak nie wiem co - zwłaszcza, jeśli poznaję lisicę. To okropnie frustrujące.
- A ty? - mruknąłem.
Lisica wydawała się lekko zbita z tropu. Pewnie zamyśliła się i nie wiedziała, o co pytam. Cóż, bywa. Jej poprzednie pytanie było o to, czy chciałem zostać wojownikiem. A ja jako że nie umiem rozmawiać postanowiłem wykorzystywać metodę kontrataku - pytać cały czas "a ty?" dopóki nie dowiem się podstawowych informacji o lisie. Czasem działa.
- Czy chciałaś zostać wojowniczką. - dopowiedziałem, naprowadzając jej myśli na właściwy tor.
- Tak, chciałam, ale mam inne stanowisko. Jestem jedyna. - odparła z dumą.
Nie dziwiłem jej się. Każdy kiedyś ma coś takiego, że chce być jedyny. Mnie to jeszcze nie spotkało, więc mogę się cieszyć.
- Przejdziemy się? - zaproponowałem.

Freya?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Pamiętaj, aby nie spamić bez sensu w komentarzach. Wszelkie propozycje wymian, reklamowanie blogów w miejscach do tego nieprzeznaczonych i celowe pisanie bez ładu i składu będzie karane usunięciem komentarza. Pamiętaj o zasadach gramatyki i ortografii.