czwartek, 30 marca 2017

Od Pelikara CD opowiadania Silette

Czy to nie idzie przypadkiem trochę zbyt szybko? Nasza 'znajomość' trwa zaledwie kilka dni, a już zaliczyliśmy pierwszy pocałunek... Nie, że mam coś przeciwko, ale wolałbym poznać lepiej Silette zanim bym się jej... Nieważne.
Gdy się obudziłem następnego ranka lisica była już na nogach, przyznam się, że poczułem się niezwykle głupio, bo wyglądało to tak jakbym wstał, aż kilka godzin po niej.
- Dobry ranek! - uśmiechnąłem się przepraszająco. - Mam nadzieje, że nie przysporzyłem tobie jakiś kłopotów związanych z moim zaspaniem...
- Ależ nie - Sil spojrzała się na mnie i nie zobaczyłem żadnych oznak jakiegoś gniewu i tym podobnych.
- Może upolować coś? - zapytałem się ruszając w stronę wyjścia.
***
Byłem z siebie niezwykle zadowolony ponieważ zamiast jakiegoś zająca czy bażanta udało mi się upolować... młodą sarnę, największą własnoręcznie ( łapo) upolowaną zwierzynę i teraz ciągnąłem ją w stronę norki Sil.
Podczas polowania bardzo dużo myślałam o jakimś dłuższym związku i może...
- Można wejść? - zapytałem się stojąc na progu nory.
- Ależ oczywiście wchodź! - usłyszałem odpowiedź i dumnie wmaszerowałem do środka.

Silette?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Pamiętaj, aby nie spamić bez sensu w komentarzach. Wszelkie propozycje wymian, reklamowanie blogów w miejscach do tego nieprzeznaczonych i celowe pisanie bez ładu i składu będzie karane usunięciem komentarza. Pamiętaj o zasadach gramatyki i ortografii.