czwartek, 2 marca 2017

Od R. cd opowiadania Ayumi

- Nie pomrukuj na mnie. - Lisica stała do mnie tyłem, a właściwie to ja byłem za nią. Mimo to, mogłem poczuć jak kpiąco się uśmiecha.
Jakie to typowe. Uznałem, że każda lisica uśmiecha się w ten sam, chytry sposób kiedy poznaje nowego lisa. Niezbyt wiem, co miał oznaczać ten grymas, ale i tak postanowiłem drążyć dalej.
- Jak się zwiesz? - zapytałem zaciągając się jej zapachem.
Tak, musiała przybyć tu stosunkowo niedawno, gdyż jeszcze nigdy nie czułem podobnej woni. Była młoda, miała może... dwa lata? Nie stała zbyt wysoko w hierarchii swojego stada, jej zapach nie był zbyt intensywny. Nie powinna stanowić zagrożenia, chociaż... nigdy, przenigdy nie ufaj kobietom. Ot, taka mała regułka. Potrafią być złe jak cholera, jeśli je podjudzić.
Hmm, niezbyt rozmowna jak na moje oko. Po prostu stała i się uśmiechała, jakby nie zostało jej zadane żadne pytanie. Może nie słyszy? Chociaż nie, wydawało mi się, że jest w pełni zdrowa.
- Wiesz, może to nie odpowiedni czas, ale jesteś na terenach innego stada. - fuknąłem ze zbędną niechęcią w głosie. - Poza tym, nie odpowiedziałaś na moje pytanie.
- Jesteś alfą? Nie? - odparła spokojnym, opanowanym tonem. - Nie muszę ci udzielać tej informacji.
- Nalegam. - Tym razem przeszedłem do jej przodu, aby móc się przyjrzeć jej pyskowi.
Jej uroda była.. niespotykana. Naprawdę, rzadko widuje się kremową sierść i czarne znaczenia na łapach.
- A ty? Jak masz na imię? - odpłaciła się pytaniem za pytanie.
Uznałem, że przedstawię się pseudonimem - jak zwykle.
- R. - Wzruszyłem barkami, po czym wbiłem wzrok w nieznajomą. - A ty to...?
- Ayumi. - wtrąciła, zanim zdążyłem do końca zadać pytanie.

Ayumi?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Pamiętaj, aby nie spamić bez sensu w komentarzach. Wszelkie propozycje wymian, reklamowanie blogów w miejscach do tego nieprzeznaczonych i celowe pisanie bez ładu i składu będzie karane usunięciem komentarza. Pamiętaj o zasadach gramatyki i ortografii.