Obudziłam się wcześnie.Chyba para alfa już wstała.Poszłam napić się wody z potoku...Potem poszłam na zwiady odeszłam daleko ale pamiętam drogę do domu.Jednak zrobiłam 5 kroków i zamarłam były tam psy i ludzie.Jeden mnie zauważył i się na mnie rzucił..Jeden człowiek zapanował nad psem. A ja pobiegłam do mojej jaskini.Znowu,omal nie umarłam.Miałam sporo zadrapań położyłam się na chwilę potem poszłam do lekarza opatrzył moje rany,poczułam jakąś nieznaną mi woń.Spytałam o imię lekarza.Harpagon.Odpowiedział.Jestem wdzięczna za pomoc.Zapraszam do siebie...
Harpagon?
sobota, 14 stycznia 2017
Od Silette cd opowiadania Harpagona
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Pamiętaj, aby nie spamić bez sensu w komentarzach. Wszelkie propozycje wymian, reklamowanie blogów w miejscach do tego nieprzeznaczonych i celowe pisanie bez ładu i składu będzie karane usunięciem komentarza. Pamiętaj o zasadach gramatyki i ortografii.