Razem z Silette byłyśmy wykończone przedzieraniem się przez śnieżycę,chociaż Silette była przyzwyczajona do takich śnieżyc.Silette
jednak na szczęście znalazła jaskinię.Pobiegła tam i sprawdziła czy jaskinia jest opuszczona.
Potwierdziła że jest pusta.
Uff...
Położyłam się na stercie suchych liści.
Ale zauważyłam że nie ma Silette.
Nie miałam jednak sił wychodzić na zewnątrz.
Wróciła po chwili z mięsem.
Dzięki.Powiedziałam.
Przespałyśmy się i szłyśmy dalej.
Zauważyłyśmy nieznajomego lisa.
Kim jesteś?
Ktoś?
poniedziałek, 30 stycznia 2017
Od Freyi
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Pamiętaj, aby nie spamić bez sensu w komentarzach. Wszelkie propozycje wymian, reklamowanie blogów w miejscach do tego nieprzeznaczonych i celowe pisanie bez ładu i składu będzie karane usunięciem komentarza. Pamiętaj o zasadach gramatyki i ortografii.