***
Kilka minut później poczułem wyraźną, słodką woń jakiegoś lisa. Kto to? Też samotnik? A może... może ma sforę? Może wreszcie znajdę dom, gdzie nie będę już zbędnym ładunkiem?
- Hej! - Usłyszałem głos lisicy. No pięknie.
Zastrzygłem uszami w jej stronę. Czego ode mnie chce?
- Tak, do ciebie mówię! - Nieznajoma powoli zbliżała się do mnie.
Najpierw przystanęła w odległości jednego metra ode mnie, po czym przekrzywiła głowę i popatrzyła na mnie nieufnie.
- Kim jesteś? - mruknęła.
Lori?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Pamiętaj, aby nie spamić bez sensu w komentarzach. Wszelkie propozycje wymian, reklamowanie blogów w miejscach do tego nieprzeznaczonych i celowe pisanie bez ładu i składu będzie karane usunięciem komentarza. Pamiętaj o zasadach gramatyki i ortografii.