Kiedy wstałem ze skały powoli poszedłem na kolejne tereny.
-Rzeka...-powiedziałem.
Podbiegłem tam najszybciej jak mogłem ale byłem osłabiony. Napiłem się i dostrzegłem drugie odbicie w wodzie. Stał obok mnie lis rudy...
-Chyba nie jesteś ze stada.-zapytała,dostrzegłem że to mała lisiczka.
-Ymm... Nie.-powiedziałem w obawie że ucieknie.
-Ale mogę dołączyć do stada.-powiedziałem szybko.
-Chodź za mną.-powiedziała i pobiegła do lasu.
Pobiegłem za nią nie chcąc jej zgubić.Dobiegliśmy do nory wilka.
-Mamo!Zobacz kogo przyprowadziłam!Dołącza do stada.-powiedziała jednym tchem.
Lisica która wyszła uśmiechnęła się do mnie promiennie.Powiedziała parę słów do małej lisiczki i mała ma mnie oprowadzić.
-Jestem Lizzie.-przedstawiła się.
-A ja Linder.powiedziałem podejrzewając że się zaśmieje.
Ale Lizzie tylko się uśmiechnęła. Pokazała mi wszystko.
-Spacer?-zapytałem.
Lizzie?:3
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Pamiętaj, aby nie spamić bez sensu w komentarzach. Wszelkie propozycje wymian, reklamowanie blogów w miejscach do tego nieprzeznaczonych i celowe pisanie bez ładu i składu będzie karane usunięciem komentarza. Pamiętaj o zasadach gramatyki i ortografii.