- Czemu nie? - uśmiechnęłam się do samczyka.
Właściwie to nie miałam okazji do spaceru z kimś od bardzo, bardzo dawna. Nic dziwnego, że z radością przystałam na propozycję Lindera. Lis odpowiedział mi promiennym uśmiechem, a następnie rozejrzał się po terenach. Widać było, że jest głęboko zamyślony.
- Nie znasz tych terenów, prawda? - zapytałam. No tak.. przecież on dopiero dołączył! Niby jak miał znać te tereny?
- Nie. - przyznał, po czym odwrócił spojrzenie w moją stronę.
- To może cię oprowadzę? - zaproponowałam.
Nie wiem czemu, ale lubię oprowadzać nowe lisy po naszych terenach, po prostu to uwielbiam! Nie wiem czemu, ale jestem bardzo związana z tymi terenami. Są przecież przepiękne.. i do tego nasze. Nasze i niczyje inne.
Linder?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Pamiętaj, aby nie spamić bez sensu w komentarzach. Wszelkie propozycje wymian, reklamowanie blogów w miejscach do tego nieprzeznaczonych i celowe pisanie bez ładu i składu będzie karane usunięciem komentarza. Pamiętaj o zasadach gramatyki i ortografii.