czwartek, 2 lutego 2017

Od Silette do Harpagona

Harpagon się uśmiechnął.
Dzięki za szybkie przyjęcie mógł byś polecić mi coś na bolącą łapę?Zapytałam.
Hmm...
Czekałam.
Po chwili podszedł do szafki i dał mi małą buteleczkę.
I to pomoże?
Powinno.-mruknął
Dzięki.Powiedziałam i lekko się uśmiechnęłam.
Może przyjdziesz do mnie wieczorem?
Chwilę się zastanawiał po czym powiedział:chyba mogę .
Świetnie ,potrzebujesz jakiegoś eliksiru?Bo zamówiłam kilka.
Nie wiem okaże się wieczorem.
Ok.Mruknęłam nie mal nie widocznie się uśmiechając.
Harpagon?:-/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Pamiętaj, aby nie spamić bez sensu w komentarzach. Wszelkie propozycje wymian, reklamowanie blogów w miejscach do tego nieprzeznaczonych i celowe pisanie bez ładu i składu będzie karane usunięciem komentarza. Pamiętaj o zasadach gramatyki i ortografii.