piątek, 17 lutego 2017

Od R. cd opowiadania Alegorii

Ostatnim, co słyszałem był dziwny wrzask, taki... nielisi. Potem straciłem przytomność.
***
Obudziły mnie dopiero nawoływania Alegorii. Nie mogłem samodzielnie się poruszać, ponieważ na mojej łapie pojawiła się rana. Nieduża, ale okropnie bolała.
- Co się się stało? - wymamrotała spanikowana, nerwowo się rozglądając.
- Nie wiem... - mruknąłem. - Straciłem na chwilę przytomność, słyszałem wcześniej wrzask.
- A ta rana? - zaczęła się dopytywać. - Chyba nie jesteśmy tu mile widziani...
- Chyba masz rację. - Hałaśliwie przełknąłem ślinę. Na poprzednie pytanie nie odpowiedziałem, gdyż sam nie znałem na nie odpowiedzi. - Chodźmy stąd lepiej.
- Dobry pomysł. - przytaknęła. - Pamiętasz, gdzie weszliśmy?
Pokręciłem głową. Niezbyt, aczkolwiek i tak nie wydaje mi się, żebyśmy mogli się wydostać tamtą drogą. Jest tam zbyt stromo, a i cały tunel jest oblodzony. Mamy niemalże zerowe szanse na wydostanie się stąd tamtą drogą. Podzieliłem się moimi obawami z Alegorią, na co ona mruknęła coś niewyraźnie.
- Zostaje nam drugi tunel. Ten ze światłem. - stwierdziłem ponuro.

Alegoria?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Pamiętaj, aby nie spamić bez sensu w komentarzach. Wszelkie propozycje wymian, reklamowanie blogów w miejscach do tego nieprzeznaczonych i celowe pisanie bez ładu i składu będzie karane usunięciem komentarza. Pamiętaj o zasadach gramatyki i ortografii.