piątek, 16 czerwca 2017
Od Silviery C.D Opowiadania Leviego.
- Czemu nie? - odpowiedziałam z uśmiechem.
Wzięłam pędzel i zanurzyłam go w atramencie. Zaczęłam starannie przerysowywać przedmiot. Nie było to łatwe, ale w końcu skończyłam.
- Gotowe! - wykrzyknęłam i pokazałam kartkę.
- Łał! Piękne... - powiedział Levi.
- To tylko początek, rysowałam i malowałam trudniejsze rzeczy. - odpowiedziałam.
- Pójdziemy na spacer? - zapytał Samiec.
Z chęcią zaakceptowałam tę propozycję. Sama miałam to zaproponować. Wyszliśmy z mojej norki i zaczęliśmy iść na jakąś górkę. Ufałam Leviemu i postanowiłam iść po prostu za nim. Prowadził mnie przez ciemny las, są to nasze tereny. Lis nie przestawał iść. W pewnej chwili się zatrzymałam. Levi też.
- Gdzie idziemy? - zapytałam.
- Dowiesz się . - odpowiedział tajemniczo.
Widziałam tylko naszą rzekę.
- A czy teraz mi powiesz? - zaśmiałam się.
- Nie, kiedy dojdziemy to owszem .- parsknął Levi.
Zauważyłam wielkie stare drzewo na ,które mieliśmy się wdrapać. Levi zwinnie wdrapał się na drzewo. Ja byłam tuż za nim. Widać było z tego miejsca całą okolicę.
- Pięknie tu jest! - wykrzyknęłam.
- Prawda? - odpowiedział Levi.
Rozejrzałam się, zauważyłam spacerujących Ritę i Dreamcathera. Nabirie skakał na nich i jednocześnie się potykał. Zaśmiałam się ,a Levi popatrzył pytająco na mnie.
Levi?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Pamiętaj, aby nie spamić bez sensu w komentarzach. Wszelkie propozycje wymian, reklamowanie blogów w miejscach do tego nieprzeznaczonych i celowe pisanie bez ładu i składu będzie karane usunięciem komentarza. Pamiętaj o zasadach gramatyki i ortografii.