Strony

Postacie

czwartek, 25 maja 2017

Od Lori - seria eventowa #16 (2)

Szłam razem z jasnowłosym przez uliczki miasta. Wszędzie gdzie okiem sięgnęłam rozciągały się kolorowe stragany. Muszę przyznać, że przyzwyczaiłam się już do różnorodności raz wokół mnie, teraz nawet podejrzanie wyglądające stworzenia nie wzbudzały już takiego strachu jak dawniej.
W ostatnim czasie zaczęłam się zastanawiać nad pewną sprawą - jak powrócić do swojego stada oraz czy w ogóle mam zamiar wracać? Tutaj mam już ułożone życie, wysoki stopień, powszechne uznanie, przyjaciół... chociaż to wszystko miałam też w 'normalnym' świecie. Nie, nie mogę mówić
o światach 'normalnych i 'nienormalnych', ponieważ z punktu widzenia mieszkańców to może wyglądać zupełnie inaczej niż w rzeczywistości.
Kiriio zatrzymał się przy jakimś stoisku i nagle zaczął się szybko targować ze sprzedawcą,
muszę przyznać, że ta sytuacja wyglądała wyjątkowo ciekawie - w jednym momencie cena szła gwałtownie w górę, a w następnej chwili obniżała się błyskawicznie. Elf chyba miał przewagę,
ponieważ 'drugiej stronie' szybko zrzedła mina, kiedy zauważył, że to idzie na jego niekorzyść.
Wokół tego wydarzenia zebrał się tłum gapiów - każdy krzyczał jakąś radę, podbijał cenę, albo po prostu gapił się na coraz to bardziej zażartą walkę. Tak naprawdę to już wiedziałam, że mój znajomy wygra, z czego co się dowiedziałam to Kiriio kiedyś pomagał swojemu ojcu (kupcowi) podczas negocjacji, a ta umiejętność należy do tych ważniejszych.
 - Ale tego nie da się sprzedać za piętnaście! - przekrzykiwał wszystkich sprzedawca.
 - Da się, uwierz mi, za czternaście nawet by się udało! - dopowiedział elf nie czekając.
 - Piętnaście, czternaście! - tłum próbował nadążyć za tokiem wydarzeń. Patrzyłam raz to na jasnowłosego, a raz to na coraz bardziej zdenerwowanego handlarza. "Dawaj!" - po prostu czekałam aż ktoś popełni zły ruch i na tym straci, miałam nadzieję, że to będzie ten kupiec.
 - Dwanaście! - nagle krzyknęli wszyscy gapie, a ja uśmiechnęłam się - negocjacje szły pełną parą.
 - Dziesięć? Żartujesz sobie? -
 - Wiesz... Jedenaście to nawet dobra cena... - rzekł Kiriio, wiedząc, że 'zwycięstwo' już ma
w kieszeni. W sumie to nie wiedziałam kogo słuchać: ludu czy 'konfliktu'...
 - Sprzedane! - w pewnym momencie krzyknął handlarz.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Pamiętaj, aby nie spamić bez sensu w komentarzach. Wszelkie propozycje wymian, reklamowanie blogów w miejscach do tego nieprzeznaczonych i celowe pisanie bez ładu i składu będzie karane usunięciem komentarza. Pamiętaj o zasadach gramatyki i ortografii.