-Oczywiście.-powiedziałam z ekscytacją.
Nabirie się uśmiechnął a ja zawołałam mamę.
-Mogę iść?-zapytałam z nadzieją.
-Tylko nie oddalaj się za bardzo.-powiedziała mama.
Kiwnęłam łepkiem ze zrozumieniem. Podbiegłam do Nabirie i zaczęliśmy iść w stronę (chyba) jego norki.Był ode mnie starszy i pewnie mądrzejszy. On już chodzi do szkoły,uczy się a ja tylko siedzę w norze i się nudzę. Chciałabym już chodzić do szkoły. Moja mama prawdopodobnie tam pracowała. Dotarliśmy w końcu do jakiejś norki. Pachniało tam lisami. Ale Nabirie nie był sam. Były tam jeszcze trzy lisy.Ostrożnie weszłam do środka.
-Witaj-dorosła lisica się do mnie uśmiechnęła.
-Cześć.-mruknęłam nieśmiało.
Były tu jeszcze szczeniaki. Które radośnie szczekały i biegały po całej norce.
-Morgenstern!-lisica zgromiła szczenię wzrokiem kiedy to zrzuciło jakiś przedmiot.
Lisiczka mruknęła coś tylko i znów zaczęła gonić samczyka.
-Jestem Rita,ty pewnie jesteś Mira.-powiedziała lisica z uśmiechem.
-Tak.-odpowiedziałam posłusznie.
Rozejrzałam się po całej norce. Była duża ale mniejsza od naszej.
Nabirie?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Pamiętaj, aby nie spamić bez sensu w komentarzach. Wszelkie propozycje wymian, reklamowanie blogów w miejscach do tego nieprzeznaczonych i celowe pisanie bez ładu i składu będzie karane usunięciem komentarza. Pamiętaj o zasadach gramatyki i ortografii.