-Może zjesz z nami śniadanie?-zaproponowała Rita.
-Ojej, nie. Nie chcę wam robić kłopotu...-Ayumi nieco się zawstydziła.
Popatrzyliśmy na lisicę.
-Ależ to żaden kłopot! Niech Pani zostanie, proszę...-wtrąciłam.
Nie miałam Ayumi za złe, że tak mnie, o wszystko wypytuje. To zrozumiałe, przecież jest dorosła, a oni już tak mają.
-No, dobrze. Skoro nalegacie...-zgodziła się lisica z lekkim uśmiechem.
Zasiedliśmy razem do stołu. Po posiłku mama i Ayumi zostały jeszcze na chwilę w norze żeby porozmawiać, a ja i Bjorn wyszliśmy na dwór.
Przycupnęliśmy na trawie w cieniu wielkiego, rozgałęzionego dębu rosnącego w pobliżu norowiska. Po chwili przyszła nasza znajoma.
-Rita prosiła aby wam przekazać, że idzie na polowanie. Mówiła też żebyście się nie oddalali od swojej nory.-Ayumi usiadła obok nas na chwilę.
Jej długie, puszyste futro połyskiwało w blasku słońca.
-Przepraszam że wcześniej nic nie mówiłem...-Bjorn w końcu zebrał się na odwagę.
Lisica uśmiechnęła się.
-Nic nie szkodzi. Rozumiem Cię. Na pewno nie jest łatwo odnaleźć się w nowym domu. Ale podoba Ci się tutaj?-spytała Ayumi.
-Tak, bardzo.-odparł Bjorn.
Przez moment jeszcze rozmawialiśmy, potem ja i Bjorn uznaliśmy że pora wracać do norowiska.
-Dowidzenia Pani Ayumi!-pożegnaliśmy się.
Ayumi?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Pamiętaj, aby nie spamić bez sensu w komentarzach. Wszelkie propozycje wymian, reklamowanie blogów w miejscach do tego nieprzeznaczonych i celowe pisanie bez ładu i składu będzie karane usunięciem komentarza. Pamiętaj o zasadach gramatyki i ortografii.