Ayumi się uśmiechała ale to był sztuczny uśmiech. Ale o co jej mogło chodzić?
Podszedłem do szafki i wziąłem zająca.Dałem Ayumi owoce i wyszła. Już nie czułem szczęścia ale smutek. Położyłem się i po kilku minutach wstałem ,pobiegłem na zwiady. Przez chwilę nie miałam ochoty na pracowanie z Ayumi.
Ale przestałem o tym mysleć i zająłem się pracą zauważyłam na drzewach znaczącą Silette ale Ayumi nie mogłem znaleźć.
-Pewnie nie chce ze mną pracować-pomyślałem
-Mam to od urodzenia ,tylko brzydota-prychnąłem
Po chwili zauważyłem Ayumi ale odwróciła wzrok i udziałem że jak tu nie ma
Ayumi?Brak weny;-;
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Pamiętaj, aby nie spamić bez sensu w komentarzach. Wszelkie propozycje wymian, reklamowanie blogów w miejscach do tego nieprzeznaczonych i celowe pisanie bez ładu i składu będzie karane usunięciem komentarza. Pamiętaj o zasadach gramatyki i ortografii.