Strony

Postacie

czwartek, 9 marca 2017

Od Bjorna

Obudziłem się wcześnie rano. Przeciągnąwszy łapy wyszedłem z nory.
-Cześć!-zawołała Morgenstern biegnąc do mnie.
Miała całą pyszczek wymazany w soku z jakichś owoców. Z trudem powstrzymałem śmiech.
-Czemu się tak dziwnie uśmiechasz?-lisiczka zerknęła na mnie podejżliwie.
-Ja? Skądże! Zupełnie nie wiem, o czym mówisz.-odwróciłem wzrok.
Po chwili przyszła mama.
-Morgenstern! Co Ci się stało?-Rita ze zdziwieniem wpatrywała się w córkę.
-Mi, nic...-lisiczka najwyraźniej nie rozumiała, o co nam chodzi.
-Przyznaj się, znowu jadłaś owoce z krzaków...-powiedziała Rita.
-No co wy... Nigdy w życiu!-Morgenstern oburzyła się.
Mama pokręciła głową.
-Hm, w takim razie skąd wzięły się te plamy z jeżyn na Twojej pyszczku? Kochanie, jeżeli masz ochotę na owoce to po prostu wcześniej mnie, o nie poproś. Przyniosę Ci ile zechcesz, ale nie wchodź sama w kolczaste krzewy. Jeszcze stanie Ci się krzywda. Co będzie jak wbije Ci się kolec w łapkę?
Morgenstern popatrzyła na nas z politowaniem.
-Oj, mamo... Nie dramatyzuj. Już kilka razy musiałam wyjmować sobie kolce i do tej pory nic mi nie jest.
Ja i mama przez moment odrętwieliśmy po czym wymieniliśmy się spojrzeniami. Cóż, moja siostra była, jest i pewnie zawsze będzie nieobliczalna. Czy nam się to podoba czy nie musimy się dostosować.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Pamiętaj, aby nie spamić bez sensu w komentarzach. Wszelkie propozycje wymian, reklamowanie blogów w miejscach do tego nieprzeznaczonych i celowe pisanie bez ładu i składu będzie karane usunięciem komentarza. Pamiętaj o zasadach gramatyki i ortografii.