Nie mogłem się doczekać aż wrócę do domu i wszystko opowiem mamie. Z pewnością będzie bardzo ciekawa co robiliśmy na zajęciach. Chciałem porozmawiać z Morgenstern, ale była zbyt pochłonięta zabawą z Sami. Poszedłem więc do Lizzie.
-Ale było super, prawda?
-No, bardzo fajna lekcja!-lisiczka podniosła głowę-Gdzie spotkałeś tego żubra?
-Niedawno byliśmy z Morgenstern w pobliżu kurhanu...-objaśniałem-Jest tam niewielka polana. W tym miejscu pasł się żubr. Miał bardzo dużą głowę i masywne nogi. Jeżeli chcesz to możemy się kiedyś tam wybrać.
Lizzie uśmiechnęła się merdając ogonkiem.
-Bardzo chętnie.-odparła.
Cieszę się że poznałem Lizzie. Na początku obydwoje trochę się wstydziliśmy. Lisiczka wydawała się odrobinę nieśmiała, ale jak się okazało to bardzo fajna koleżanka. Miałem nadzieję że w przyszłości zostaniemy dobrymi przyjaciółmi.
Po chwili usłyszeliśmy kogoś z drugiej sali. Głos poprosił nas żebyśmy wrócili i zajęli swoje miejsca.
Lizzie?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Pamiętaj, aby nie spamić bez sensu w komentarzach. Wszelkie propozycje wymian, reklamowanie blogów w miejscach do tego nieprzeznaczonych i celowe pisanie bez ładu i składu będzie karane usunięciem komentarza. Pamiętaj o zasadach gramatyki i ortografii.